środa, 23 grudnia 2015

Nie tak nudno jak się zdaje

Proste rozwiązania są najlepsze. To prawda znana powszechnie i nic w tym odkrywczego, a jednak nie do końca. W odniesieniu do mody można ją bowiem zastosować na wiele sposobów. Niewyszukane fasony, czy klasyczne elementy garderoby to przejaw takiego myślenia. W obu tych przypadkach jednak trudno stworzyć stylizację, dzięki której wyróżnimy się z tłumu. A co zrobić, by nie przekombinować, a skierować uwagę na siebie? PO PROSTU trzeba postawić na strój w jednym kolorze. 

{via}

Monochromatyczne stylizacje, bo to im jest poświęcony ten w wpis, to "spektakularna" opcja, którą bez obaw możemy stosować zawsze i wszędzie (biuro, spotkanie z przyjaciółmi czy wielkie wyjście). Właściwie zestawienie elementów garderoby w różnych odcieniach jednego koloru to tajemna broń wielu kobiet. Jednokolorowe stroje wyróżniają z tłumu, a przy zachowaniu kilku zasad trudno tu o modową wpadkę.

1, 2

piątek, 4 grudnia 2015

Miejska dżungla

Jest taki wzór, a w zasadzie grupa wzorów, która (choć kontrowersyjna) jest od lat obecna w modzie i można ją znaleźć w szafach kobiet na całym świecie. Mam tu na myśli motywy zwierzęce imitujące np. skórę pantery, żyrafy, węża czy krokodyla. Niestety ich popularność często nie idzie w parze ze stylowym strojem. To bardzo wymagające wzory i tylko nieliczne z nas radzą sobie z zestawianiem ich w elegancki sposób. Co zrobić, by nie wyglądać tandetnie w panterce? Najlepiej przeczytać poniższy wpis, bo tym razem zdradzę Wam, jak oswoić dzikie printy.


{via}

Zasady ogólne:

* wybieraj nadruki, których wygląd maksymalnie imituje prawdziwą skórę zwierzaka,

* pamiętaj o jakości tkaniny: im jest wyższa, tym większe szanse, że nie zaliczysz modowej wpadki (chyba nie ma nic gorszego niż różowe cętki pantery lub antylopy nadrukowane na poliester...),

* podobnie jak w naturalnym środowisku, tak i w stylizacjach, różne gatunki dzikich zwierząt wzajemnie się zwalczają, dlatego połączenie np. zebry i/lub węża i/lub panterki i/lub krokodyla to raczej kiepski miks,

* unikaj zbyt seksownych stylizacji (!) - ubierając coś w panterkę czy w paski tygrysa, zapomnij o mini i głębokich dekoltach,

* decydując się na jakąś część garderoby w "drapieżny" motyw, zwróć uwagę, by finalny strój nie dominował nad Twoją urodą (np. eteryczne blondynki - lepiej żeby wybierały dodatki, niż odzież w zwierzęce wzory... z jednym wyjątkiem, o którym trochę dalej).

wtorek, 20 października 2015

Naszyjnik z jedwabiu

Przy okazji przygotowań do listopadowego wyjazdu do Paryża przypomniałam sobie, że jest jeden element garderoby, który Francuzki lubią szczególnie. Mam tu na myśli apaszkę czy też jej większą wersję - chustę. Ponieważ za oknem zapanowała jesień, a ja wyjątkowo lubię wszelkie dodatki, to stwierdziłam, że warto pochylić się nad tematem właśnie teraz.

{via}


Apaszki (szczególnie te jedwabne) są niczym kolie. Mam wrażenie, że współczesne kobiety noszą je pod szyją częściej niż biżuterię, traktując ten kawałek tkaniny jak ozdobę całego stroju. I słusznie, bo faktycznie przy pomocy tego dodatku można całkowicie przekształcić ubiór, np. zwykła szara bluza w połączeniu z chustką prezentuje się równie szlachetnie, jak kaszmirowy sweterek. Jest i elegancko, i nonszalancko.


 
1, 2, 3

wtorek, 29 września 2015

Więcej niż żakiet

To już chyba tradycja, bo to kolejny wpis związany z Coco Chanel. No cóż... mam słabość do marki, którą stworzyła i strojów sygnowanych jej nazwiskiem. Tym razem pochylę się nad elementem garderoby, o którym obecny projektant domu mody CC - Karl Lagerfeld - powiedział: "Pewne rzeczy nigdy nie wychodzą z mody: dżinsy, biała koszula i żakiet Chanel".

wtorek, 22 września 2015

Królowe stylu cz. 2

Jej bloga czytam od dawna, styl podziwiam jeszcze dłużej... Garance Doré, bo o niej mowa, to znana w świecie modowym ilustratorka, fotografka i blogerka, która inspiruje kobiety od Paryża po Nowy Jork, w tym mnie.

{via}

Sama siebie opisuje tak: Libre, honnête, imparfaite (wolna, uczciwa, niedoskonała). Te trzy słowa można też odnieść do jej sposobu ubierania się. Styl Garance Doré to swoboda, luz, naturalność i zero przesady - idealny look dla nowoczesnej i aktywnej mieszkanki metropolii. Może jej stroje nie są tym, co nosi się do pracy w korporacji czy biura, ale na pewno są stylowe i warto przyjrzeć się z bliska odzieżowym zasadom, którymi kieruje się dzisiejsza bohaterka.

Biel jest nową czernią

Doré jest Francuzką, ale w przeciwieństwie do wielu swoich rodaczek na pierwszym miejscu nie stawia koloru czarnego czy granatowego, tak popularnych nad Sekwaną. Wręcz przeciwnie - podstawowym kolorem w jej szafie jest... biel. Czy to lato czy zima, czy spacer po mieście, czy też wieczorowa gala - niezależnie od okazji Garance chętnie sięga po stroje w tym kolorze.

DAY
  
1, 2, 3, 4

poniedziałek, 14 września 2015

Szafa idealna

Koniec lata oraz zmiana aury za oknem to dobry moment, by zrobić porządek w szafie. Przy okazji chowania bikini i wyciągania z ukrycia swetrów i puchówek, warto krytycznie przyjrzeć się swojej garderobie i przemyśleć ją na nowo.

{via}

Jak stworzyć idealną szafę? Oto kilka uniwersalnych zasad do zastosowania dla każdego:

Po pierwsze: selekcja

Zacznij od pozbywania się rzeczy, których nie nosisz. Nie miej litości. W idealnej szafie powinny znaleźć się jedynie rzeczy, które kochasz i które faktycznie nosisz (nie mylić z rzeczami, które chciałabyś nosić np. "gdy schudnę"). Każdy ciuch, dodatek czy para butów powinny odpowiadać Twoim potrzebom. I w każdym z nich powinnaś czuć się komfortowo, atrakcyjnie i przede wszystkim sobą...

{via}

wtorek, 8 września 2015

PrzePAStne zbiory

Jednym z moich ulubionych dodatków są paski. Mam ich niezłą kolekcję: cienkie, szerokie, z ozdobnymi klamrami, czarne, granatowe, z gładkiej skóry, lakierowane, zamszowe.... Do wyboru, do koloru. Zastanawiacie się, po co mam ich aż tyle? Już wyjaśniam.


 
{via}

Pasek to świetny sposób, aby podkreślić własny styl i idealne rozwiązanie na przełamanie charakteru  stroju. To dodatek dzięki, któremu możemy "zarysować" sylwetkę i nadać naszej figurze kobiece kształty. A czasami może posłużyć za biżuterie.

 
1, 2

Oczywiście źle użyty może doprowadzić do małej modowej katastrofy, dlatego zanim wyślę Was na zakupy, dam kilka rad, jak paski nosić z głową.

czwartek, 20 sierpnia 2015

Jabłko czy gruszka i kogo to obchodzi...

Pewnie nie raz, nie dwa natknęłyście się w różnych magazynach dla kobiet czy w internecie na porady typu "idealne stroje dla twojego typu figury". Jestem ciekawa, ile z Was stosuje się do zasad podawanych w tych artykułach i przede wszystkim, czy znalazłyście na liście swój faktyczny typ figury?

 jabłko czy gruszka -  oto jest pytanie?

Jeżeli powiodło się Wam i odnalazłyście swój typ figury wśród "skodyfikowanej" dwunastki, a jeszcze do tego w oparciu o obowiązujące dla niej zasady udało się Wam zbudować sensowną garderobę zgodną z własnym stylem - to szczerze zazdroszczę. Ani moje dotychczasowe Klientki, ani ja takiego szczęścia nie mamy. Dlatego pozwolę sobie stwierdzić, że te podziały są "do niczego". ;)

Pierwsze, co uderza w tych wszystkich opisach "gruszek", "klepsydr" i "jabłek", to sprowadzenie kobiety (tj. jej ciała) do kadłubka - bez rąk, bez nóg i bez głowy (!). A przecież na nasze proporcje i na to jak prezentuje się nasza sylwetka, mają również wpływ pozostałe części ciała. (Że nie wspomnę o fryzurze i sposobie poruszania, które też mają wpływ na nasz look.) Dlaczego więc miałybyśmy skupiać się tylko na jego fragmencie? 

{via}

środa, 12 sierpnia 2015

Nie taki słodki, jak go malują

Trochę zbierałam się do tego wpisu. Musiałam nabrać odwagi. Wyznanie, którym chcę się podzielić, to dla mnie prawdziwy coming out:

Lubię, a nawet bardzo lubię kolor różowy!

Niby to nic strasznego. Kolor jak każdy inny... Jednak powszechne skojarzenia, które z sobą niesie, raczej nie służą wizerunkowi silnej, elegnackiej kobiety. Róż jest bowiem kolorem najczęściej zarezerwowanym dla małych dziewczynek, wiecznych księżniczek i podstarzałych lolitek. Inteligentne kobiety jakby się nim brzydziły, uważały go za niegodny ich osobom. A przecież sukienka czy inna rzecz w tym kolorze nie spowodują nagle spadku naszego IQ, ani zmiany naszej wraźliwości na sztukę czy nie umniejszy naszym zawodowym dokonaniom.

{via}

Pora zmienić postrzeganie tej barwy i nadać jej nowy sens. Dlatego zawalczę o jeden z moich ulubionych kolorów. Pokażę, jak go nosić z klasą. Udowodnię też, że przystoi on silnym kobietom. Do dzieła!

Argument nr 1 - historia

Historycznie nie był to jedynie kolor małych kobietek. Ten pomysł, by dziewczynki ubierać na różowo, a chłopców na niebiesko to wynazalek końca XIX wieku. Wcześniej w tym temacie panowała dowoloność.

Argument nr 2 - Chanel

Matką nowoczesnej sportowej elegancji jest Coco Chanel. Ubrania sygnowane podwójnym C od lat zapełniają szafy największych elegantek. Od zawsze w kolekacjach marki Chanel (i to chyba nie jest przypadek) pojawiają się stroje w różu, szczególnie w jego wersji przybrudzonej.

{via}

poniedziałek, 6 lipca 2015

Morskie opowieści

Pamiętacie piosenkę "Papa Don't Preach"? A teledysk do niej? Kojarzycie może, w co była ubrana Madonna w tym klipie? O kurtce skórzanej było poprzednio.... tym razem więc będzie o topie-klasyku, czyli o koszulce w paski. Hicie letnich stylizacji.


Ta oryginalna ma 21 pasków. Każdy z nich symbolizuje.... Uwaga! Wygrane walki Napoleona. I jak słusznie Wam się wydaje, stanowiła część munduru francuskich marynarzy. Dla mody odkryła ją Coco Chanel i wprowadziła na salony w 1917 roku. Breton shirt (bo pod taką nazwą funkcjonuje ta koszulka) szybko stała się stałym elementem garderoby zarówno damskiej i męskiej. Polubiły ją gwiazdy, ludzie sztuki...

1, 2 

a firmy modowe na stałe dodały ją do swoich kolekcji.

1, 2

Longsleeve czy t-shirt w paski to podstawowy element stylizacji określanych "paryskimi". Trudno sobie wyobrazić szafę Francuzki bez tej koszulki.


Szczególnie tak modnej jak Emanuelle Alt - redaktor naczelnej francuskiego Vogue'a

wtorek, 19 maja 2015

Królowe stylu cz. 1

Uważam, że najlepiej mieć swój styl. I tego się trzymam. Ale nie ukrywam, że są osoby (z oczywistych względów są to głównie kobiety), które mnie inspirują i których sposób noszenia się szczególnie sobie cenię. Pomyślałam więc, że zdradzę Wam, kogo lubię i za co. Być może podpatrzycie u moich bohaterek rozwiązania, które wprowadzicie do własnych stylizacji. Nie od dziś wiadomo, że nie ma co, wywarzać otwartych drzwi ;)

Od kilku lat zdecydowaną liderką mojego prywatnego rankingu najbardziej stylowych kobiet jest Natalie Massement, założycielka znanego i popularnego internetowego sklepu z ekskluzywną odzieżą (i od pewnego czasu również kosmetykami) Net-a-Porter.


{via}

Jak przystało na bizneswoman Massenet lubi rozwiązania praktyczne, ale jako że działa w branży modowej, to są one przy tym bardzo wysmakowane. Cenię w jej stylu niewymuszone, nieprzestylizowane zestawienia, które przede wszystkim sprawdzają się na codzień, a nie tylko dobrze wyglądają w magazynach modowych. Jej stroje są kobiece, ale nieprzesłodzone. Świetnie balansuje pomiędzy klasyką, a trendami. W zasadzie każdy z jej ubiorów można śmiało skopiować i pójść w nim do pracy (!) czy na drinka ze znajomymi.

1.


Rzeczą numer jeden w szafie Natalie jest biała koszula - nie jakaś zdobna bluzka, tylko taka najprostsza, pożyczona z męskiej szafy. Najczęściej zestawia ją z nietuzinkowatymi spódnicami - jakby dla równowagi bardzo kobiecymi (a to falbana, a to kamienne aplikacje).